czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział 5.

Rano Natalia wstała i ubrała się w:






(chodzi o spodnie, nie buty)







i poszła do Ciebie, bo to dzisiaj wychodziłaś ze szpitala i wracałaś do domu! Podekscytowana szła do szpitala słuchając Modnight Memories - One Direction, które niedawno wyszło. Wbiegła szczęśliwa do szpitala, wchodząc do twojej sali. Byłaś akurat w łazience, więc Natalia postanowiła, że zrobi Ci niespodziankę i położy na łóżku nowe ubrania, które dla Ciebie kupiła. Zaplanowała dzisiaj cały dzień. Gdy wrócicie ze szpitala posiedzicie chwilę w domu, a następnie spotkacie się z kilkoma Directioners w mieście, bo dzisiaj o 14.00 chłopcy ogłaszają resztę koncertów. Co będziecie robić później? To zależy czy będzie koncert w Polsce. Po 15 minutach wróciłaś z łazienki. Przytuliłyście się, a następnie zauważyłaś ubrania. Były prześliczne, bo długo czekałaś, aż sobie je kupisz... a Natala zrobiła Ci małą niespodziankę i kupiła je wcześniej. Miała łatwo, ponieważ nosicie ten sam rozmiar, więc możecie pożyczać od siebie ubrania i buty. Poszłaś z powrotem przebrać się. Wróciłaś i wyglądałaś ślicznie!


Tak, to był po prostu twój styl i tyle.
Byłaś już spakowana, bo zrobiłaś to od razu gdy wstałaś. O 12.30 lekarz Cię wypuścił i wróciłyście razem do domu. Czułaś się niesamowicie, ponieważ w końcu spędzisz czas z Natalią i nikt wam w tym nie przeszkodzi. A do tego, jak wiadomo, dzisiaj jest ONE BIG ANNOUNCEMENT, o obie po tylu wydarzeniach byłyście przekonane, że będzie koncert w Polsce. Gdy weszłyście do domu wzięłyście torby i zaniosłyście je do Ciebie do pokoju. Rozpakowywałaś się, a Natalia w tym czasie przygotowywała Ci śniadanie, ponieważ nic nie jadłaś od rana, więc byłaś strasznie głodna. Gdy skończyłaś chwyciłaś laptopa i zbiegłaś na dół po schodach. Usiadłaś przy stole w jadalni i czekałaś na Natkę. Włączyłaś laptopa i weszłaś na twitter'a, żeby dowiedzieć się kto i czy na pewno spotyka się z wami. A więc nie chciałyście robić nie wiadomo jak dużego zlotu, tylko małe spotkanie. Więc zgłosiły się: Zuza, Julka, Kaśka i Martyna. Tak.. 6 osób to nie jest dużo. Popisałaś z nimi, sprawdzając co chwilę http://www.onebigannouncement.com/ czy na pewno nie dodali już reszty koncertów. Natalia podała Ci śniadanie, było przepyszne. Sama jednak wzięła laptopa i weszła na twitter'a. Dziewczyny już poszły się przygotować na spotkanie. Jako jedyna Natalia miała darmowy internet w telefonie, więc ona sprawdzi stronkę na waszym spotkaniu. Gdy zjadłaś poszłaś na górę umyć zęby i mogłyście wychodzić. Umówiłyście się w centrum miasta o 13.00. Wyszłyście z domu puszczając piosenki 1D i oczywiście przy tym śpiewając je na głos. Niektórzy ludzie dziwnie na was patrzyli, niektórzy się śmiali, uśmiechali, ale was to niezbyt obchodziło, bo to dzisiaj miał być jeden z najlepszych dni w waszym życiu. Szłyście 10 min. Gdy doszłyście były już na miejscu Julka i Kasia. Przywitałyście się, przytuliłyście i czekałyście na resztę dziewczyn. Po 5 min. przybiegły Zuza i Martyna. Gdy poznałyście się już lepiej, słuchałyście 1D, śpiewałyście, śmiałyście się... po prostu super się bawiłyście. Każda z was powiedziała to co czuje, zaczęłaś ty. Powiedziałaś, że kochasz chłopców całym sercem, mogłabyś oddać za nich życie. Nie wyobrażasz sobie życia bez tych wariatów, bo tak naprawdę oni uratowali twoje życie, pokazałaś im ten obrazek, ponieważ był on idealny, idealnie opisywał twoje życie:



Widziałaś w ich oczach zrozumienie. Mówiłaś dalej, chociaż brakowało Ci już słów, żeby opisać to co czujesz. W pewnym momencie obok przechodziło 2 chłopaków, słysząc 'One Direction' powiedzieli:
-Rozmawiacie o tych pedałach? haha
za to wy wkurzone zaczęłyście odpowiadać, w sumie to jedna przekrzykiwała drugą:
-Macie coś do nich?! A co oni wam takiego zrobili?! Dlaczego uważacie ich za pedałów?! Dlatego, że potrafią się ubrać i nie wyglądają tak jak wy?! Gdybyście spotkali ich na ulicy i nie byliby sławni, to pewnie uznalibyście, że są normalni. Odwalcie się od nich, bo to jest naprawdę żałosne. Nawet nie wiecie, dlaczego ich nienawidzicie. To na prawdę nie ma sensu. Myślicie, że jak będziecie ich hejtować to ludzie zaczną was lubić czy co?! A może dziewczyny na was polecą?! Nie, nie sądzę, bo dziewczyny nie lubią takich idiotów jak wy.
Trochę ich zamurowało, bo nie myśleli, że odpowiecie.. i to tak. Powiedzieli tylko:
-Ich muzyka nie ma sensu. Jeśli to w ogólne można nazwać muzyką. 
-Owszem, można. Jestem ciekawa jak wy byście to zaśpiewali. 
-Hahah no słucham gdzie jest sens? Cały czas coś o podrywaniu dziewczyn AHAHAH
Odpowiedziałaś na to spokojnie:
-'Little Things' została napisana dla fanów, aby uwierzyli w siebie. Tekst jest specjalnie dla Directioners, a nie dla jakiejś tam dziewczyny. Piosenka jest prawdziwa, tekst jest prawdziwy. Każda dziewczyna, a przynajmniej większość dziewczyn uważa, że są brzydkie i grube. Oni mówią nam, że to nie jest ważne, że każda z nas jest piękna. Chcą, żebyśmy nie martwiły się tym jak wyglądały. Chcą, żebyśmy były szczęśliwe. Dzięki temu oni też będą i na odwrót. - wzruszyłaś się, ale nie chciałaś, żeby oni to zauważyli, więc szybko się 'ogarnęłaś'
Znowu myśleli długo, co odpowiedzieć, myśleli, że będziesz krzyczeć, że się wkurzysz, co prawda od środka rozrywało Cię, ale mówiłaś bardzo spokojnym tonem.
Powiedzieli:
-I to wszystko? Jedna piosenka? No to pozdro, bo to jakoś nas nie przekonuje ahaha
Na co ty odpowiedziałaś:
-'Diana' jest dla fanów, którzy się okaleczają, mają depresję, płaczą po nocach i nigdy ich nie widzieli. Wszystkie piosenki mają jakiś ukryty sens, ale tacy idioci jak wy nigdy, go nie zauważą. Mogłabym wam opowiadać o nich godzinami, ale nie chce marnować czasu. Współczuję tylko ludziom, którzy was poznają. ŻEGNAM, mam nadzieje, że już nigdy nie będę miała zaszczytu was zobaczyć czy spotkać.
Uśmiechnęłaś się sarkastycznie i odeszłaś z dziewczynami, a oni zdziwieni całą rozmową stali chwilę wpatrując się w ciebie, po czasie również sobie poszli.
Było już po 14.00. Zmarnowałyście czas na tych idiotów, a koncerty prawdopodobnie już ogłoszone...
.

.
.
.

.


_____________________________________________
Chciałam was przeprosić, że trwało to tak długo. :c
Po prostu szkoła, potem byłam chora, a do tego jestem leniwa...
Postaram się nie robić więcej takich długich przerw.
Dziękuję jeśli macie jeszcze do mnie cierpliwość, ja chyba bym miała już dość. c;
A no i mam nadzieje, że podoba wam się ten rozdział.
Dziękuję za komentarze, są bardzo motywujące.
Pamiętajcie kocham ♥
PS. Jeśli chcecie być informowani o następnym rozdziale, to napiszcie w komentarzu <3


sobota, 19 października 2013

Rozdział 4.

-Masz mi obiecać.
-Nie mogę.
-Dlaczego?
-Nie daje sobie już rady z tym wszystkim.
-Chłopcy, by tego nie chcieli. Ja też nie. I całe nasze rodzeństwo.
-A właśnie! Jak koncerty? Jest Polska?
-Noo wiesz...
-No mów! - powiedziałaś ze łzami w oczach.
-Niestety nie ma, ale...
Rozpłakałaś się, a Natalia próbowała Cię uspokoić.
-Jak to nie ma?
-Nie płacz. Proszę.
-Jak mam nie płakać, jak życie mi się wali?!
-Nie jest tak źle. Posłuchaj...
-Gorzej być nie mogło.
-Daj mi dokończyć.
-...
-Gdy dowiedziałam się, że Polski nie ma zareagowałam tak samo jak ty. Pobiegłam do parku, usiadłam na ławce i płakałam, aż zasnęłam. Przyśnił mi się Niall. Tak wiem, nie patrz tak na mnie. To tylko sen. Ale on obiecał, że koncert się odbędzie. Że wyzdrowiejesz. Więc skoro jest z tobą coraz lepiej, to może koncert jednak będzie? I powiedział, że nas kocha. Że jesteśmy częścią jego życia. Sen przerwał mi telefon od lekarza...


Opowiadając sen Natalia popłakała się i ty również.



 Siedziałyście i płakałyście, aż przyszedł lekarz i powiedział: 'Halo! Co się dzieje?' I zaczęłyście się śmiać. 'Nic' - powiedziałaś. Nie ciągnąc tematu powiedział: 'Diano. Jak się czujesz?' 'Źle. Ale było gorzej' odpowiedziałaś, a lekarz wyszedł z sali. Natalia powiedziała Ci, że na stronce było napisane, żeby się nie martwić i że koncerty w Europie jeszcze dodadzą. Ty się uśmiechnęłaś, bo czułaś, że będzie lepiej...

Natalia siedziała u Ciebie do samego wieczora. Przyniosła Ci do szpitala tableta, żebyś się nie nudziła. Haha. Usiadłyście wieczorem obok siebie i przeglądałyście twittera, aż ktoś napisał "Directioners! Musicie to koniecznie zobaczyć!" i dał link: 'http://instagram.com/p/cFmuzVymvm/', byłyście strasznie ciekawe o co chodzi, więc weszłyście w niego (otwórzcie link). Patrzycie jak Lou i Liam grają w kosza. No tak ciekawe... ale żeby, aż tak, że muszą to wszyscy zobaczyć? Oglądacie dalej i nagle słyszycie jakieś słowa po polsku. Wymieniłyście dziwne spojrzenia i odtwarzacie od nowa. Jak to? Tak to prawda. Słychać wyraźnie jak ktoś mówi "Podaj, podaj", o co w tym wszystkim chodzi? To dziwne. Po co chłopcy grając w kosza mówią do siebie PO POLSKU. I który to powiedział? Miałyście tyle pytań w głowie, więc zaczęłyście rozmawiać, próbując odpowiedzieć sobie na wiele pytań.
Natalia spytała:
-Po co oni mówią po polsku?
-Może ktoś to tylko wkleił?
-I wstawił na ich oficjalne konto?
-No tak to odpada. 

-Ciekawe czy wiedzieli, że ktoś ich nagrywa.
-Musieli wiedzieć skoro to wstawili, myśl Natalia. Ahaha
-Hahah no tak.
-Wiem! Może to wszystko było tak jakby ustawione.
-Co masz na myśli?
-Skoro wiedzieli, że ktoś ich nagrywa, to może specjalnie powiedzieli coś po polsku w taki inny sposób.
-A no tak... ale jak w inny sposób?
-No chodzi o to, że nie nagrali siebie jak coś mówią w prost do kamery.
-No tak. ALE PO CO?
-Wiesz ktoś inny od razu napisałby w opisie, chwaląc się, że umie coś powiedzieć.
-A oni lubią być tajemniczy...hmm...
-A może oni chcą, żebyśmy się same domyśliły o co w tym wszystkim chodzi?
-Nie chcą powiedzieć nam czegoś wprost tylko chcą, żebyśmy myślały...
-Wiem. Może to ma być jakiś znak, że uczą się polskiego!
-Jeny...to by było wspaniałe. No tak, ale po co uczą się tego języka?
-Chcą nam zrobić niespodziankę i nigdzie nie piszą, że się uczą tego języka. Ale jednak jakieś znaki nam dają. Wiedzą ile dla nich zrobiłyśmy. Żaden kraj tak się dla nich nie poświęcił. Mówili o nas na całym świecie!
-Dokładnie. Jednak coś nam się należy!
-Dobra nie krzyczmy tak, bo zaraz staruszki się obudzą. Aahaha
-Ahaah pewnie już się obudzili.
-Ejj.. wyobrażasz to sobie?
-Co?
-Jak co? Koncert w Polsce. I oni będą mówić do nas po Polsku.
-Ooo. Marzenie. No przynajmniej chociaż tak mogą się nam odwdzięczyć.
-I jeszcze wchodzą na scenę i "Polska! Jesteście gotowi?!"
-OMG. Stop, bo zaraz zawału dostane.
-Ahahah.

Gadałyście tak długo..., była już 22. Natalia poszła już do domu, bo obie byłyście strasznie zmęczone.
________________________________________

Wiem, że długo czekaliście na ten rozdział i przepraszam was za to.

Ale wiecie szkoła itd. ://
Ważne, że jest.
W każdym rozdziale jest trochę moich przemyśleń. I moich pytań, które zadaje sobie samej. Tutaj stworzyłam rozmowę.
Piszę po prostu to co myślę, czuję i wkładam w to dużo serca, dlatego tak bardzo się cieszę, kiedy wam się to podoba.
Ta historia jest w 50% realna, bo biorę przykłady z życia, swojego i osób które poznaje. Reszta to moje wymysły itp. :))
Może to nie brzmi dobrze, ale proszę was. Gdy czytacie rozdział skomentujcie go. Czy wam się spodobał, czy też nie. Bardzo to dla mnie ważne. Chcę wiedzieć co o nim myślicie. ; ))
A na koniec pytanie ode mnie. Co wy myślicie o tym krótkim nagraniu, w którym mówią po polsku? Ja swoje zdanie już wam przedstawiłam w tym rozdziale. Teraz chciałabym poznać wasze zdanie.
Chłopcy wstawili to niedawno. Kilka dni temu.

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 3.

W pewnej chwili ktoś usiadł koło niej na ławce. Siedział tak przez kilka minut, a ona płakała. Nawet nie spojrzała kto to. W końcu zapytał, a jego głos wydawał się jej znajomy, ale nie chciała, żeby zobaczył jej twarz, więc siedziała z opuszczoną głową nie sprawdzając z kim rozmawia.
-Co się stało? Wszystko w porządku?
-Nic. Nie ważne.
-Powiedz. Bardzo chciał bym wiedzieć.
-Nie ma Polski.
-Co? Gdzie nie ma Polski?
-Nie ma koncertu w Polsce.
-Czyjego koncertu?
-Moich idoli. Ale oni nie są tylko idolami. A do tego moja przyjaciółka leży w szpitalu. Życie mi się wali.
-A kim są dla Ciebie? Co się stało z przyjaciółką?
-Oni są całym moim życiem, nie chce za dużo opowiadać, nie znam pana.
-Nie musisz do mnie mówić 'pan' jestem tylko kilka lat starszy. Oczywiście do niczego Cię nie zmuszam, nie chcesz, nie musisz nic mówić. Ale skąd masz pewność, że mnie nie znasz?
-A skąd mam pana znać? To znaczy Ciebie.
-No nie wiem. Nawet nie spojrzałaś jak wyglądam.
-Nie chcę, żebyś patrzył na moją twarz wyglądam okropnie.
-Nie, jesteś piękna. Uwierz mi proszę.
I nagle uświadomiła sobie, że zna te słowa. Że zna ten charakter. Więc spojrzała na niego. I zamarła. Nie wiedziała co ma powiedzieć. Zabrakło jej słów.
-Dlaczego nic nie mówisz.
-...Ty...Ty jesteś..?!
-Kim?
-NIALL JAMES HORAN?!
-Nie, jestem zwyczajnym człowiekiem. Tak jak ty. KOCHAM CIĘ.
-Jak możesz mnie kochać? Nigdy mnie nie widziałeś. Nie wiesz kim jestem. KOCHAM CIĘ NIALL. Nawet nie wiesz jak bardzo.
-Wiem kim jesteś. Jesteś częścią mojego życia tak jak Diana. Ona wyzdrowieje. Ją też kocham. A co do koncertu, nie martw się. Będzie. OBIECUJĘ.
I przytulił ją tak jakby nigdy nie chciał jej puścić.
.
.
.
Nagle usłyszała dźwięk telefonu. Spojrzała na niego. To lekarz dzwonił. Ale zanim odebrała odwróciła się w stronę chłopaka. Nie było go tam. I nagle uświadomiła sobie, że to był sen, tylko sen.
Odebrała telefon.
-Tak? Słucham?
-Wydaje mi się, że z twoją przyjaciółką jest coraz lepiej. Wygląda na to, że są szanse. Może się obudzić.
-Zaraz tam będę.
I rozłączyła się.
Wydawało jej się, że niedługo wszystko może się poukładać. Ale, gdy szła do szpitala myślała cały czas o tym co jej się przyśniło. O tym kto jej się przyśnił.
'Może to coś znaczy... Może Niall mówił prawdę... Może lepiej się nie załamywać. Jeśli z Dianą jest coraz lepiej, to pewnie wyzdrowieje. Horan tak powiedział. Więc jeśli ona wyzdrowieje, to koncert też się odbędzie?!'
W drodze puściła sobie singiel 1D- Diana, który wyciekł do sieci. Ta piosenka tak dobrze opisywała ją i Ciebie. Przecież, to tak jakby śpiewali o tobie. Dla ciebie. A piosenka jest dla fanów, na całym świecie. Dla tych, którzy się tną. Którzy nie radzą sobie z życiem. Którzy nie śpią po nocach i płaczę. Oni mówią, że was kochają. Zawsze podczas jej słuchania, nie możecie się powstrzymać od płaczu. Chociaż podkład jest wesoły. Co innego tekst. (http://www.twitlonger.com/show/n_1roikkq) Najprawdziwsi fani, Directionerzy, widzą to głębsze znaczenie.
W końcu doszła do szpitala. Otwierając drzwi powiedziała: 'Wszystko się jeszcze ułoży'. Zapomniała kompletnie o tym, że koncertu nie ma, bo 'Niall' powiedział, że będzie.
Szła w stronę sali. Spotkała po drodze lekarza. Powiedział, żeby poszła do Ciebie. Gdy wchodziła do sali zobaczyła jak otwierasz powoli oczy. Tak to prawda, widziałaś ją. Tak jakby za mgłą. Podbiegła do Ciebie i przytuliła. Chciała Ci wszystko opowiedzieć ale na to musiała trochę poczekać. Powiedziała tylko:
-Heej kochanie. Jak się czujesz?
-Ja nadal żyje? Okropnie.
-Nie rób mi tego więcej. Dobrze?
-Ehh postaram się.
__________________________________
Gdy pisałam to fanfiction nigdy nie pomyślałabym, że komuś to się spodoba. Myślałam, że to nie wyjdzie. Ale jednak. Udało się. Chyba ; ))

niedziela, 13 października 2013

Rozdział 2.

Gdy obudziła się rano była już 13.00. Spojrzała na Ciebie ale ty nadal spałaś. Myślała "A co jeśli ona się nie obudzi? Co jeśli nie przeżyje?" I znowu płacz. Oczy już ją bolały, ale nie potrafiła tego powstrzymać. Cały czas mówiła coś do Ciebie. Że bardzo cię kocha, że nie możesz jej zostawić, że jeśli nie przeżyjesz to ona się zabije. Czuła jakbyś wszystko słyszała. Tak to prawda, słyszałaś, chociaż byłaś pół żywa. Natalia spojrzała na Ciebie i zobaczyła kilka łez na twoim policzku. Pomyślała wtedy 'Co? Ona płacze? Płacze choć praktycznie nie żyje? Jak to możliwe?!' Zaczęła Cię przytulać, ale przyszedł lekarz i kazał jej przestać, bo może stać się coś złego. Powiedział:
-Spałaś tu?
-Tak
-Idź teraz lepiej do domu.
-Ale przecież nie mogę jej tu tak zostawić. A jeśli się obudzi?
-Ale nie będzie sama. A jeśli się obudzi to zadzwonimy do Ciebie. Spokojnie.
-No dobrze. Pójdę się odświeżyć.
-No idź, idź.
.
.
.
Natalia wolnym krokiem szła do domu, z opuszczoną głową, a łzy spłyały jej po policzkach. Nawet nie było sensu ich ocierać, bo pojawiały się nowe. Słońce grzało. Potknęła się kilka razy o swoje nogi. Gdy przechodziła na drugą stronę ulicy, nie zauważyła krawężnika i przewróciła się. Ludzie przechodzili obok niej obojętnie. Nawet nikt nie zapytał czy wszystko w pożądku. Nikt nie chciał jej pomóc wstać. Udeżyła się, kolana ją strasznie bolały, ale wstała i szła dalej. W końcu doszła do domu. Gdy otworzyła drzwi przypomniała sobie, że to dzisiaj chłopcy ogłaszają daty i miejsca koncertów. Szybko pobiegła do laptopa, nawet nie zamykając drzwi, zapomniała o całym bólu, teraz miała na głowie coś wiele ważniejszego. Spojrzała na zegarek.
Była 15.00. 'Została godzina!' Pomyślała i pobiegła się umyć. Po 30 minutach była gotowa. Przebrała się. Założyła to:


Włączyła twittera i stronkę z miejscami koncertów. Nadal nigdzie nie było Polski. Powiedziała:
-Ten dzień jest okropny. Albo polepszy się o 50% albo to będzie najgorszy dzień w moim życiu.'
Zaczęła spamować w różnych akcjach na twitterze, a głównie '' dla zbicia czasu. Nawet nie zauważyła jak minęło pół godziny. W końcu gdy spojrzała na zegarek była 15:59. Pomyślała 'I co teraz? Boje się' I nagle w ułamku sekundy, gdy odświeżyła stronkę pojawiło się pełno nowych koncertów. Jej serce zaczęło bić coraz szybciej, a ona zaczęłasię cała trząść. Powoli przewijała na dół, ale zanim to zrobiła przeczytała napis u góry, którego nie zrozumiała za dobrze ale pisali coś o tym żeby się nie martwić jeśli nie będzie danego kraju, ponieważ w Europie dodadzą jeszcze daty a w Irlandii i USA extra daty, a więc co teraz przewijać na dół czy nie? zaczęła powoli czytać miejsca koncertów Irlandia...., USA.... i nagle Europa, co teraz? Nie chciała, aby ten dzień się jeszcze bardziej pogorszył. Ale z drugiej strony nie chciała żyć w nieświadomości. No trudno. Powoli czytała. Kraje sąsiadujące z Polską zaczęły się pojawiać. Ale jej kraju nadal nie było widać. 'Natalia nie załamuj się' myślała. Ale nagle kraje się skończyły. JAK TO NIE MA POLSKI? Łzy znów pojawiły się w jej oczach. Zamknęła lekkim ruchem ręki laptopa i wybiegła na dwór zabierając ze sobą telefon. Nigdy chyba nie czuła się aż tak źle. Nie skręcała jeszcze w stronę szpitala. Skręciła w stronę parku. Szła bardzo wolno miała tak nisko twarz, że w pewnym momencie zderzyła się z kimś. Nawet nie spojrzała kto to, nie chciała żeby ktokolwiek widział jej zapłakaną twarz. Wyglądała okropnie. Łzy zmyły jej makijaż, który rozmazał się po twarzy. Szła tak długo, aż poszła do parku i usiadła na ławce. Była strasznie zmęczona i śpiąca. Położyła dłonie na nogach, a w nich schowała twarz i płakała. Dość długo. Czasem nawet tak głośno...

___________________________________________________
Dziękuję za miłe komentarze, to na prawdę motywuje mnie do pisania ♥
Ten rozdział jest krótszy, dużo krótszy. Ale za to następny może będzie dłuższy : ))

sobota, 12 października 2013

Rozdział 1.

Ty.
Imię: Diana
Wiek: 17
Włosy: Blondynka
Oczy: Niebieskie






Twoja przyjaciółka.

Imię: Natalia
Wiek: 17
Włosy: Brunetka
Oczy: Zielone

Wy.

Mieszkacie w Polsce, Warszawie - razem od 2012r.
Directioner jesteście od 2011r.

Od tego roku wasze życie zaczęło się stopniowo zmieniać, na początku po prostu słuchaliście ich piosenek, ale gdy pierwszy raz usłyszałyście More Than This - czyli piosenkę, przy której zaczęłyście swoją przygodę z chłopcami - od razu wiedziałaś, że Niall to jest ten, ten który będzie twoim ulubieńcem. Twoja przyjaciółka polubiła Harry'ego. 

Trudno było Ci zapamiętać imiona i nazwiska chłopaków. 'To jest Liam... Nie to Louis. Louis Tomilson... niee.. jak to było?... Aaa Tomlinson'
Po 2 latach nie widziałaś życia po za tymi 5 wariatami. Z dnia na dzień coraz bardziej ich kochałaś, tak samo miała twoja przyjaciółka, myślałaś że bardziej kochać już nie można. Gdy słuchałaś ich piosenek byłaś w innym świecie. A że mieszkałaś z przyjaciółką, która jednocześnie była twoją siostrą, muzyka leciała 24h na dobę ;) Waszym największym mażeniem było spotkać tych idiotów, Idiotów, którzy zmienili wasze całe życie, bez których nie miałyście życia.
Oby dwie miałyście twittera, on rówież tak was wciągnął, że stałyście się prawdziwymi twitterowiczkami. Pamiętacie jeszcze te wszystkie akcje, przez które zarywałyście nocki i czasem nawet nie szłyście do szkoły przez spam do 4.00. Ale robiłyście wszystko, żeby tylko oni was zauważyli, cały czas SPAM. Gdy robili follow spree też.. niestety oni nadal nie widzieli. 
Ostatnio co każdą noc płaczecie, bardzo. A gdy widzicie zwykły filmik z koncertu całe się trzęsiecie, choć nie wy byłyście na nim. Zawsze wyobrażacie sobie siebie na koncercie. 
Myślisz jak Niall patrzy się w twoje oczy, tak głęboko przez te kilka sekund. I nagle wybuchasz płaczem, bo masz wrażenie, że nigdy Ci się nie uda. Przez ostatnie kilka miesięcy, zaczęłaś robić to czego nigdy nie chciałaś, z czym walczyłaś, ale nie dałaś rady... zaczęłaś się ciąć. Natalia robiła wszystko, żebyś przestała, ale ty jej nie słuchałaś... nic na ciebie już nie działało.
I dzień przed dniem, w którym chłopcy mieli ogłosić daty koncertów, pocięłaś się. Natki nie było w domu, a gdy wróciła zastała Ciebie na podłodze. Zamarła, była tak bardzo przestraszona. Nie wiedziała co robić, rzuciła wszystko. Pobiegła po telefon i szybko zadzwoniła po pogotowie. Zaczęła płakać i sprawdzać czy żyjesz. Czuła serce. Ale biło wolno, tak jakby coraz wolniej... 
Przyjechała karetka i zabrała Ciebie razem z twoją przyjaciółką do szpitala. Zaczęła tak strasznie płakać, lekarze nie potrafili jej uspokoić. 
Dojechaliście pod szpital. Lekarze biegiem zabrali Cię na salę i tyle Natalia widziała. Kazali jej poczekać. A ona usiadła na krześle w poczekalni. Schowała twarz w dłonie i płakała. Zaczęła wspominać, każdą waszą wspólną chwilę. Te dobre i te złe. Wtedy kiedy razem tańczyłyście na mieście do Best Song Ever, a ludzie patrzyli się jak na wariatki, ale was to nie obchodziło. Ale też wtedy kiedy pierwszy raz przyłapała Cię na cięciu się. W tym samym momencie lekarze ratowali twoje życie. 
Po 30 min. wyszedł lekarz do dziewczyny. Wystraszyła się, bo nie wiedziała co jej powie. Usiadł koło niej, a ona spojrzała się na niego ze łzami w oczach.
-Żyje?
-Ona..
-ŻYJE CZY NIE?
-....Tak żyje....
Natalia zaczęła krzyczeć ze szczęścia, nie mogła opanować się z radości.
-Ale..
Po tych słowach ucichła. Wiedziała, że coś jest nie tak.
-Tak?
-Jest w bardzo ciężkim stanie. Nie wiadomo ile przeżyje.... 
-CO?
-Może to być dzień. Może dwa.... 
-Jak to?! Nie to nie może być prawda! 
-Niestety...
-Jutro mają ogłosić daty koncertów i jutro może spełnić się jej największe mażenie. Ona musi przeżyć, musi spotkać chłopców, którzy są jej całym życiem.
-Kogo?
-Jak to kogo? ONE DIRECTION.
-Jak widać nie ma ich przy niej. Teraz ważne jest to, żeby przeżyła.
-Pan nic nie rozumie... nie ważne... Czy są szanse, że uda się ją uratować?
-Tak. Teraz jest w śpiączce. Musimy poczekać, aż się obudzi. 
-A jeśli nie?
-Jest jeszcze możliwość, że będziemy ją wybudzać. Ale nie możemy zrobić tego teraz. Do tego, potrzeba przynajmniej 2 dni.
-Ohh.. Mogę ją zobaczyć?
-Tak
I Natalia poszła z lekarzem.
Otworzyła powoli drzwi i podbiegła do Ciebie.
'Diano... kocham Cię wiesz?... Musisz przeżyć.... Jutro ogłoszą daty koncertów... Nie martw się o wszystkim Ci opowiem... Przeżyjesz" wyszeptała.
Siedziała przy tobie kilka godzin. Zasnęła obok Ciebie na krześle.
.
.
.
________________________________

A więc jest. Pierwszy wpis. :)
Podoba się? Napisz komentarz.
To dla mnie ważne. Kocham Was ♥.


Hi.

Na początek chcę wam powiedzieć coś o mnie, a więc:
Na imię mam Daria.
Jestem Directioner od 2011r.
Kocham 1D, moje siostrzyczki i braci ponad wszystko. ♥

Chyba starczy...? ; ))

Postanowiłam zrobić bloga o chłopcach. Nie wiem czy to dobry pomysł... ale okaże się. :)